Miałaś przyjść we śnie ,a ty przyszłaś już teraz
rozpalona i drżąca
ciało twe ukryte pod płaszczem nocy, płonęło
podałem ci rękę i chłód strachu przeniknął mój umysł
Co dalej ?
nic nie mówiąc oddajesz płaszcz
stając przede mną, naga i moja
zegary zaczynają bić godzinę zbliżenia .
a miłość pożądania zaczyna panować
nad naszymi ciałami
języki parzą nam usta
osuwasz się na krawędź zapomnienia
gdy pierwsze promienie słońca
rozjaśniają nam umysły
prosząc o płaszcz .... wychodzisz
nagle
ktoś zaczyna nucić naszą melodię
nie.... to budzik, śniłem jednak
Ale jaki to był piękny ten Twój sen , można śnić , ale jakie przebudzenie .... Renia
OdpowiedzUsuńCiekawy, prawda, tylko całkowicie wymyślony.
OdpowiedzUsuń