Jak by to wczoraj było,
ławka taka duża, koleżanka mała,
kałamarz złamana stalówka
Pani której się nie słyszało
gdy pierwsze chmury za oknem
miłością pachniały,
Dziewczyny z długimi warkoczami
z pragnieniem pocałunku ,
za garść uśmiechu.
Pierwsza miłość,
szmaragdowe niebo
pośrodku marzenia ,
ucieczka w dwa ognie.
Korytarze były nasze, goniąc
dziewczyny z rumieńcem,
na twarzy
A jak smakował chleb
Dziś ?
tylko wierzba płacząca większa
przy pomniku armii ludowej
dzieci krzyk, łza że to
nie nasz
Mgła zaciera twarze...... tylko
smutek brzozy starej
przypomina o istnieniu naszej historii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę podpisujcie się......