od krzyku cięższym
a słyszę tylko obce słowa
tak chciałem przytulić do ucha
twoje imię, jak kosmyk nieba
smutnego, przed deszczem
obejmuję przestrzeń, pustą, pragnę
ramionami uspokoić wiatr
nie mogę objąć jego rękoma,
gdy obejmuję czasem niebo
wierzę że przyjdziesz,
nim deszcz wysuszy włosy
wyschniętego drzewa,
krzyku i milczenia
/stanis/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę podpisujcie się......