2 kwietnia 2012

milczeniem cię wołam
od krzyku cięższym
a słyszę tylko obce słowa

tak chciałem przytulić do ucha
twoje imię, jak kosmyk nieba
smutnego, przed deszczem
obejmuję przestrzeń,  pustą, pragnę
ramionami uspokoić wiatr
nie mogę objąć jego rękoma,
gdy obejmuję czasem niebo

wierzę że przyjdziesz,
nim deszcz wysuszy włosy
wyschniętego drzewa,
krzyku i milczenia

/stanis/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę podpisujcie się......

Archiwum bloga