z głową opartą o ciemność
zapalam świecę
żeby wiersz napisać
ale słowa uciekają
i krążą jak ćmy
płomień pali im skrzydła
ulotne poranione światłem
odpływają na drugą stronę
światło zgasło
i wszystko poszło spać
ciiiiicho nie płoszyć
.......
.......
jutro przyjdzie
za chwilę.../
/stanis/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę podpisujcie się......