23 czerwca 2012

Muszę...

nim odejdę
znaleźć jakiś sposób
wypowiedzenia
tego co we mnie najistotniejsze,
czego nigdy dotąd nie powiedziałem
a co nie jest
ani miłością, ani nienawiścią
ani litością, ani pogardą
ale prawdziwym tchnieniem życia
nieokiełznanym
pochodzącym gdzieś z głębi
a wnoszącym w ludzkie życie
bezkresną przestrzeń
przeraźliwą, beznamiętną siłę
będącą
czymś ponadludzkim.
wieczną pustkę
/stanis/

3 komentarze:

  1. Może to zakrawa na żart , ale przychodząc na świat jesteśmy właśnie taką pustą czarą , dostajemy od losu szanse by wypełnić tę pustkę , staramy się to czynić całe życie najlepiej jak potrafimy , wypełniamy nasze wnętrze dobrem i złem , pracą i niemocą , miłością i rozczarowaniami , radością i łzami, i nagle u schyłku dni , a niekiedy i wcześniej gdzieś na rozstaju dróg życiowych postrzegamy , ze nasza czara tak skrzętnie wypełniana została ograbiona , jest pusta , nasza dusza więdnie niczym liść z braku wody , czujemy pustkę , ona powraca...udało się tylko tym którzy odchodzą wcześniej.... Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo życie to wzloty i upadki i albo sobie z mimy radzimy lub nie . Dziękuję za komentarz

      Usuń
  2. Piękny i przejmujący , żebym ja tak umiała myśli ubierać w słowa

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę podpisujcie się......

Archiwum bloga